Jest poniedziałek, dziś drugi raz zasiadłam do przelania do edytora tekstu kolejnych moich myśli i spostrzeżeń. Po bardzo sympatycznym weekendzie spędzonym u mamy, pełna sił i energii przystąpiłam do pracy w nowym tygodniu.

Niestety….., po trzech godzinach miałam już dość i zaczęłam odliczać godziny do kolejnego weekendu. Tak szybką przemianę zawdzięczam moim przyszłym, niedoszłym klientom. Nadal brzmią mi w uszach i przemieszczają się w myślach ich pełne godności i pewności siebie słowa „A po co mi w ogóle ten pośrednik ??? !!!.

Polska to bardzo dziwny kraj. Gdyby poziom naszego narodowego rozwój społecznego, ekonomicznego i jakiegokolwiek innego mierzyć słowami i opiniami wypowiadanymi przez obywateli powinniśmy być potęgą nad potęgami, a wszyscy inni na ziemi i w kosmosie powinni nam się kłaniać w pas. Zgodnie z danymi ze spisu powszechnego z 2011 faktyczna ludność w Polsce wynosiła nieco ponad 38,5 miliona osób. A co za tym idzie mamy w Polsce 38,5 miliona lekarzy, ekonomistów, polityków, prawników, trenerów piłki nożnej i wszelkiej innej maści wysokiej klasy specjalistów wszystkich dostępnych dziedzin. Wśród tych wszystkich specjalizacji jest również tytuł EKSPERTA RYNKU NIERUCHOMOŚCI, ze szczególnym nastawieniem na POŚREDNICTWO. Ileż to razy słyszałam od klientów zdanie, które przejdzie zapewne do kanonów naszego zawodu „Proszę Pani to nie pierwsza nieruchomość, którą sprzedaję / kupuję w moim życiu, dla mnie to nie pierwszyzna”. Szczególnie sympatycznie brzmią te słowa w ustach sprzedających mieszkanie w trzydziestoletnim bloku z wielkiej płyty, którzy przy okazji rozmowy ze mną przez nieuwagę wspominają z wielkim sentymentem i rozbawieniem, jak w pierwszym dniu po oddaniu bloku do użytku, na trzy dni wyłączono im wszystkim prąd .

Mam świadomość swoich mocnych stron, moimi atutami są praktyka i doświadczenie zawodowe, wiem też kiedy powinnam skorzystać z usług innych ludzi, będących ekspertami w innych, konkretnych dziedzinach życia. Dlatego też poczułam się dziś wywołana do odpowiedzi na to, jak się okazuje ważne pytanie „po co komu ten pośrednik w obrocie nieruchomościami” ?

Zawód pośrednika znany jest od wielu lat i z powodzeniem funkcjonuje w obrocie gospodarczym jak świat długi i szeroki. Funkcja pośrednika powstała w cel usprawnienia handlu na tym tak specyficznym rynku jakim jest rynek obrotu nieruchomościami, a nie jak przekonywał niedawny minister, po to by stworzyć klan naciągaczy. O jego szczególnym znaczeniu świadczy fakt, że mieszkaniami, domami czy gruntami nie można w Polsce handlować na targu miejskim, jak jajkami czy pietruszką, ale tylko i wyłącznie w obliczu osoby zaufania publicznego jaką jest notariusz. Takie usankcjonowanie prawne obrotu nieruchomościami niesie za sobą konieczność posiadania specjalistycznej wiedzy i zachowania szczególnej ostrożności przez uczestników transakcji kupna – sprzedaży nieruchomości. My pośrednicy taką wiedzę posiadamy, potrafimy ze zrozumieniem czytać plany zagospodarowania przestrzennego, studium uwarunkowań, wiemy gdzie odnaleźć mapy, skąd należy zdobyć zaświadczenia o niezaleganiu w opłatach. Księgi wieczyste, akty własności i postanowienia sądowe czytamy jak elementarz. Na bieżąco śledzimy i przyswajamy wszystkie zmiany w prawie i podatkach, stale podnosimy swoją wiedzę w zakresie merytorycznym oraz dotyczącą przyjaznej obsługi klienta. A wszystko to po to, by świadczyć klientom usługi na najwyższym poziomie. Nie powinno też nikogo dziwić, że za swoją wiedzę i pracę oczekujemy należytej zapłaty. Nie jest to żaden nasz kaprys, a jedno z praw obywatelski zgodnie z którym każdy za świadczoną pracę ma prawo do godziwego wynagrodzenia.

Do następnego razu, mam nadzieję, że będzie bardziej pozytywnie …