+48 509 477 746 | +48 506 435 965
Znajdź nas na:

BLOG

Happy couple reading a paper in their living room

HANDLOWANIE TO GRA – ZAGRAJ WŁAŚCIWIE

Ogłoszenie o sprzedaży lokalu może roić się od pułapek, więc… jak należy owo ogłoszenie czytać? Wyobraźmy sobie okoliczności powstawania takiego… hm… „dzieła”…

– Ok, skoro decyzja zapadła, to teraz napiszemy ogłoszenie…
– My? To znaczy kto?
– No… Ty… Ja… Może pomoże twoja matka, tyle ma zawsze do powiedzenia, że raz wreszcie możemy to wykorzystać…
– To co – mam po nią zadzwonić?
– Nie, no aż tak to nie… Zweryfikujemy naszą treść z jej podejściem do świata. Efekt murowany!
– No to pisz, jak jesteś taki mądry…
– Dobra, dawaj papier i długopis…
– A myślałeś już o tym, co napiszemy? Przecież kłamać nie możemy. Ludzie przyjdą i sprawdzą…
– I kłamać nie będziemy. Trochę przemilczymy, trochę podkolorujemy… Będzie dobrze! No, to zaczynamy…
– Od czego?
– Od metrażu… Hm… Zamiast „małe” napiszemy „Kameralne i z pomysłem zagospodarowane”.
– No wiesz?! Fakt, że zimowe rzeczy trzymamy u mojej matki nie znaczy, że to jest pomysłowe…
– Jest, jest! Kto wpadł na pomysł? No ja! Organizacja to podstawa… Dalej…
– Jakie „dalej”?! Metraż wielkości chustki do nosa, nawet balkonu nie ma…
– I dlatego napiszemy „Interesujący widok z okna…”
– A co jest interesującego w widoku na mur?
– Trochę entuzjazmu, kobieto, na miłość boską! Z kuchni widać park…
– Park?! No proszę cię… Ten na drugim końcu miasta? Jak ktoś ma dobry wzrok, to może i dojrzy.
– Chcesz pisać sama?! No! To trochę wsparcia poproszę!
– Słuchaj… A co zrobimy z tym pęknięciem na ścianie?
– O, cholera… Zapomniałem… Czekaj, przestawimy ten regał, wtedy stół pójdzie pod okno, a ten fotel…
– Jak odsuniesz regał, to wyjdzie ta plama po zalaniu! Miałeś malować już w zeszłym roku i co?! Nie zeszło się jakoś?!
– Przestań jazgotać, nie miałem czasu! Zresztą… szafki kuchenne też zdaje się wymagają drobnej… hm… renowacji? Umycia choćby?
– Oj tam, oj tam… Się umyje… A mówiłam ci, że winda znów będzie w remoncie? Jasny gwint, kolejne tygodnie dygania na siódme piętro… O tym też napiszesz?
– Nie, napiszę o „nowatorskich rozwiązaniach architektonicznych, mających korzystny wpływ na zdrowie i kondycję mieszkańców”. A co!
– E, no teraz to mnie zaskoczyłeś! Ekstra! To co tam dalej?
– Jakoś trzeba przemycić informację o najbliższym sąsiedztwie…
– O jeny, tylko nie to… Nikt tu nie zajrzy nawet…
– Spokojnie, spokojnie! A może tak: „Rodzinna, ciepła atmosfera wśród lokatorów”?
– Wiesz co? Ty to powinieneś bajki pisać, jak pragnę zdrowia! Teraz zaczynam kojarzyć, dlaczego dałam się namówić na małżeństwo hihihi
– Oj przestań! Robotę mamy! A tak przy okazji… Załatwiłyście z matką ten zapis u notariusza? Jak będzie klient, to już czasu nie będzie na te dyrdymały…
– Mama powiedziała, że zapisu nie zrobi, bo  t o b i e  nie ufa… Jest pewna, że nie zameldujesz jej w nowym mieszkaniu, więc musi mieć gwarancję.
– I dopiero teraz mi o tym mówisz?! Zwariować można z tymi babami! A jak klient zapyta?
– To coś wymyślisz! Przecież bajki to twoja specjalność!
– A idź… Znikąd pomocy! Jaka cena?
– Cena? A skąd mam wiedzieć? Nie pisz nic konkretnego, tylko: „Cena korzystna, do negocjacji”!
– No, ruszyły szare komórki… Dobra… No, gotowe! Przepisz to na czysto i dajemy do gazety.
– Bardziej pobazgrolić się nie dało?! Ok, czytamy: „Sprzedam kameralne mieszkanie w centrum…” Gdzie? W centrum?
– No a gdzie? Na rogatkach? W dziewiętnastym wieku tu była główna ulica miasta…
– No… a potem wszyscy wynieśli się na rogatki i tam powstało centrum… A zresztą, co mi tam! Piszemy!
– Aha, i najważniejsze: nie zapomnij dodać „Bez pośredników”… 🙂

Kamila Waśniewska-Zawieja

Kamila Waśniewska-Zawieja

Z rynkiem nieruchomości związana jestem od 2003 roku. Doświadczenie, praktykę i niezbędną wiedzę zdobywałam w czasie pracy zawodowej w sądowej egzekucji należności. W roku 2010 ukończyłam studia podyplomowe i uzyskałam państwową licencję pośrednika w obrocie nieruchomościami.

Comments are closed.